czwartek, 14 listopada 2013

Szepty w ostatnim czasie...


    Szybko się rozwinęły.
    Od publikacji ostatniego posta na tym blogu wiele się zmieniło, jednak skupię się tylko na ostatnim i bieżącym miesiącu, w których wcale nie działo się mało.

    Na początek konkursy:
      Poznaj samego Siebie!
     Ogłoszony z początkiem października, a jego tematem miała być walka. Sam opis wydarzeń, żadnego rozwodzenia się nad historią, początkiem, zakończeniem czy fabułą. Czyli, w kilku słowach, liczył się jak najlepszy warsztat autorów. 
     Głosowanie było nietypowe - wszyscy musieli dopasować tekst do autora, pomijając oczywiście swój własny. Najwięcej dopasowań uzyskał tekst, którego autorem był iwolowi.
   
     Zostań Korektorem, czyli konkurs na najlepszy komentarz.
     Nagrodą w tym konkursie był tytuł Nadwornego Korektora na okres jednego miesiąca. Wybór zwycięskiego komentarza okazał się bardzo trudny i mieliśmy dogrywkę między de Sade oraz Yorgen Worgen, która ostatecznie wygrała.

    "Wilk w owczej skórze" - czyli konkurs na naśladownictwo.
    Trzeba przyznać, że poprzeczka jest ustawiona wysoko. W tym konkursie użytkownicy mają okazję wejść w buty innych autorów - spróbować się w ich stylu pisania, pamiętając, by odwzorować go jak najlepiej. Tym razem, mimo iż tematyka dowolna oraz pozwolenie, by, jak poprzednio, tekst był wyrwany z kontekstu, pojawiły się pewne wymagania - obowiązkowe elementy świata przedstawionego. Między innymi dwójka bohaterów - Aria i Marcus, zimowa noc, karczma i temat - spisek + ucieczka. Cała reszta pozostawia pole do popisu autorom. Prace wysyłać można do Viriala do 27 listopada.

    Dodatkowe informacje, szczegóły i inne takie oczywiście dostępne na forum w dziale poświęconym konkursom. <klik>


    Pojawiło się również kilku nowych użytkowników, którzy już biorą czynny udział w życiu forum - im więcej nas, tym lepiej! Oczywiście tekstów także ciągle przybywa i żaden nie może ujść naszej uwadze - zwłaszcza pierwsze dzieła świeżaków.
    Recenzji przybywa, jednak w dość ślimaczym tempie, a przecież każdy z nas czyta książki i mógłby się podzielić swymi przemyśleniami. Dwie z najnowszych pojawiły się już na blogu.
    Kolejne na pewno będą się tutaj pojawiać razem z kilkoma ogólnymi informacjami. Oczywiście wszystkie recenzje można przeczytać również w odpowiednim dziale na forum. <klik>
    
    Niedawno została otwarta Arena, na której autorzy mogą pojedynkować się na teksty. Długo nikt nie chciał rzucić wyzwania, zważywszy na trwający właśnie konkurs, jednak parę dni temu de Sade wyraziła chęć na pojedynek. Cytuję - "Marzy mi się napisanie najbardziej banalnej, bezsensownej, kiczowatej i pseudo – romantycznej historii miłosnej." Znajdzie się ktoś chętny? Zgaduję, że już niedługo.
    Więcej szczegółów w dziale Areny na forum. <klik>

 

"Malarz młodych dziewcząt" Monika Feth - recenzja

"Ilka znika bez śladu. Jej chłopak szaleje z niepokoju, a Jette, która nie zdążyła jeszcze dobrze poznać Ilki, ma złe przeczucia. Policja działa po omacku, więc Jette rozpoczyna dochodzenie na własną rękę. Wkrótce wpada na trop ciemnego rozdziału z przeszłości Ilki. Kim tak naprawdę była ta dziewczyna?
Malarz młodych dziewcząt to wciągający thriller psychologiczny opowiedziany z perspektywy kilku postaci."

      Zaczęło się obiecująco. Autor nie rzuca nas od razu w wir wydarzeń, tylko powoli wprowadza do wymyślonego przez siebie świata. Poznajemy Ilkę, Jette, Merle i Mike'a – głównych bohaterów. Wszystko dzieje się powoli, narracja nie jest jedną z najlepszych, ale jest okej. Do pewnego momentu. W połowie książki zaczyna się dziać to, o czym uprzedza nas wydawca – Ilka znika bez śladu. I wszystko zaczyna lecieć na łeb, na szyję. Miałam wrażenie, że autor chciał jak najszybciej zakończyć przygodę ze swoimi nowymi bohaterami, opisał to po łebkach, aby tylko. Dodatkowo, spłycił przeżycia głównej bohaterki, ją samą. To osoba w pewien sposób zaburzona psychicznie, do połowy książki jest prowadzona ładnie, w kluczowym momencie chyba przechodzi pewną przemianę, której ja pojąć nie potrafię. Chyba, bo w narracji nie ma o tym ani słowa, to wygląda trochę tak, jakby autor zmienił nagle pomysł na tę postać. Zachowuje się zupełnie jak nie ona, czytelnik musi całkowicie zmienić swoje postrzeganie jej. Jej choroba psychiczna, zaburzenie – zostaje potraktowane strasznie stereotypowo, według wzoru: trudne wydarzenie z dzieciństwa – trauma – strach.
      Jeśli już mowa o bohaterach – są bardzo niewyraźni, ledwo nakreśleni, maźnięci. Chociaż można dostrzec pewne starania autora, żeby nadać im trochę wyrazistości, działania te jednak spełzły na niczym. Trudno jest czuć coś w stosunku do tych postaci, współczuć im czy choćby trochę polubić.
Sama historia jest banalna, przewidywalna. Autor wprowadza jedno wydarzenie – włamanie do domu matki jednej z głównych bohaterek – ale w żaden sposób potem tego nie wyjaśnia, wcale się ono nie wiąże z resztą fabuły. Po co więc? Dla zabałaganienia? Takie mam wrażenie.
      Nie czułam, że czytam thriller psychologiczny. 

      de Sade


"Pierwsze Prawo Magii" Terry Goodkind - recenzja


      Jedną z pierwszych książek Terry' ego Goodkinda jest Pierwsze Prawo Magii, otwierające cykl Miecz Prawdy.
Sielskie, wolne od problemów wielkiego świata życie głównego bohatera, czyli Richarda Cyphera zmieniło się diametralnie, gdy pomógł uciec przed oprawcami tajemniczej kobiecie w białej szacie, która przedstawiła się jako Kahlan Amnell. Wtedy to szarość dni leśnego przewodnika nabrała kolorów. Nawet jednowymiarowa postać siwego już przyjaciela, Zedda, okazała się skrywać o wiele więcej tajemnic. Richard, obwołany Poszukiwaczem Prawdy, otrzymuje potężny artefakt jakim jest miecz prawdy. Podobno jest wybrańcem, który jako jedyny może ocalić świat.
Początek nie zachęcał, wręcz odrzucał. Idealny bohater, podejmujący zawsze dobre decyzje, bezbłędnie wszystko oceniający. Dziecinny język. Chociaż miałem zamiar zamknąć książkę i nigdy do niej nie wracać, dała o sobie znać historia. Niekiedy słodko, niewinnie, jak dla małolatów, a miejscami ostro, bez skrupułów, prosto z mostu. Krwawe sceny tortur, żywi bohaterowie, wciągająca podróż, mityczne bestie i oczywiście spinająca wszystko, interesująca koncepcja magii. Prawdziwe High Fantasy.
Mimo odpychającego początku, historia wybroniła się. Wyważone tempo akcji dawało przyjemność z odkrywania przygód trójki bohaterów, zachęcając do przewrócenia kolejnej strony. Dla mnie, jak najbardziej udana książka.

       Autor: Garrett

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Wyższa Magia - recenzja 2

 
 Kira Iznajłowa - "Wyższa Magia"


    Kira Izmajłowa jest jedną z moich ulubionych autorek, a została nią po tym, jak przeczytałam drugą część Flossi Narren (jednak nie twierdzę, że pierwsza była zła!). Podoba mi się jej styl i umiejętność tworzenia fabuły i zaciekawiania czytelnika poprzez nawiązywanie każdym wydarzeniem do poprzedniego lub następnego. Wystąpiło to również w Wyższej Magii, jednak w ilości tak małej, że prawie niezauważalnej.
    Fabuła toczy się w świecie rzeczywistym, co nieco psuło cały klimat magii i ogólną część fantasy w książce. Historia krąży wokół głównej bohaterki, Nainy Czernowej, która to jest studentką na PUM'ie (uniwerku magicznym). Jak to zwykle (lub zazwyczaj) bywa, dziewczyna jest okropnie ciekawska i ciągle wpada w jakieś tarapaty, które oczywiście napędzają całą powieść.Byłam szczerze zawiedziona, kiedy doszłam do połowy książki i nie działo się w niej nic specjalnego. Oczekiwałam starannie opisanych zajęć magicznych, życia studenckiego, a dostałam skrót pięciu lat, szybkie wakacje, nieco przedłużona magisterka i, co mnie mocno zaszokowało, praca doktorancka. Naprawdę, poczułam się bardzo zawiedziona, gdyż po przeczytaniu poprzednich książek Izmajłowej, spodziewałam się wyższego poziomu. Bohaterka momentami głupkowata i naiwna, totalnie niekapująca jeśli chodziło o sprawy sercowe. Ignorantka w dziedzinie mody oraz urody... krótko mówiąc, w ogóle nie obchodzi ją jak wygląda. Zamknięta w sobie, niekoniecznie skora do wysłuchiwania plotek i zwierzeń znajomych. Chętna jednak na nowe, niezobowiązujące romanse, chociaż jak sama twierdziła, miłość była jej nieznana.
    Miał być wielki romans i w sumie był, ale właściwie nawet nie wiem gdzie i kiedy...Tak, właśnie taki był. O życiu pary dowiadujemy się dopiero, gdy związek przestaje istnieć. Prawdopodobnie lekko przesadziłam, bo wiadomości jakie otrzymuje czytelnik są dość skąpe. Kira zaserwowała nam również porządną dawkę śmiechu (za co jestem jej wdzięczna, bo inaczej nie dobrnęłabym do końca chyba nigdy) i kryminał w dużym sofcie. Tutaj również zostałam rozczarowana, chociaż faktem jest, że scenami walki autorka nie grzeszyła nawet we Flossi Narren.Sprawa morderstwa jednej ze studentek ciągnęła się przez kilkadziesiąt stron, jednak ostateczny moment starcia był wręcz żenujący. Pum, pum, dwa strzały, przeciwnik leży na łopatkach, sprawę załatwia milicja i po zabawie. Na szczęście zabawna końcówka zrekompensowała mi całe to nieporozumienie i zamknęłam książkę z uśmiechem na twarzy. Na plus oczywiście warsztat autorki, bo pomimo powtórzeń, które pojawiły się w niektórych miejscach, czyta się szybko, łatwo i przyjemnie. Bez zgrzytów, niezrozumienia i chwytania za głowę.Nie uważam, iż zmarnowałam swój cenny czas na czytaniu Wyższej Magii, jednakże na pewno nie włączy się ona w skład moich ulubionych, a wspomnienie o niej szybko wyparuje z głowy. Jeśli ktoś potrzebuje prostej, przyjemnej historii, która nie obciąży zbytnio umysłu, każąc skupiać się i rozstrzelać zażarcie zawiłe zagadki, to gorąco polecam. Nie mój gust, jednak jak to zwykle w świecie bywa, każda zmora znajdzie swego amatora!


InfernalTear

niedziela, 7 kwietnia 2013

"Fabrykantka aniołków" - Camilla Lackberg


"Fabrykantka aniołków" - Camilla Lackberg




Jest to druga, po „Kaznodzieji”, książka autorstwa Camilli Lackberg jaką przeczytałem w ostatnim czasie. Wchodzi ona w skład sagi, opowiadającej o małej szwedzkiej miejscowości Fjallbace, która staje się miejscem wielu niesamowitych historii kryminalnych. Poszczególne książki są ze sobą dość luźno połączone, więc można je czytać bez zachowania kolejności w jakiej powstawały. 
Najpierw może krótki zarys fabuły „Fabrykantki aniołków”. Ebba i Marten postanawiają wyremontować stary ośrodek kolonijny na wysepce Valo, odziedziczony przez Ebbę po rodzicach. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że właśnie z tego domu, w roku 1974, podczas obiadu zniknęła cała rodzina głównej bohaterki, a ona została znaleziona sama w jadalni, na stole zaś stały niedokończone jeszcze posiłki.
Ebba i Marten od razu napotykają na trudności, ktoś podpala ośrodek, a oni o mało co nie giną. Niedługo potem znajdują pod podłogą ślady krwi. Całą tą zagadkę próbują rozwiązać miejscowi policjanci na czele z Patrkiem Hedstromem. Autorka zmieniając co chwilę narratora, pokazuje nam wydarzenia z różnej perspektywy, co moim zdaniem było dość udanym zabiegiem. Fabułę książki można zaliczyć na bardzo duży plus, ciekawy pomysł, nietuzinkowe zakończenie, a w dodatku możemy zobaczyć jak wygląda życie na szwedzkiej prowincji. Niestety stosunkowo często pojawiały się błędy które zakłócały odbiór książki, trochę powtórzeń i błędów stylistycznych (choć te mogły wynikać z nieudolności tłumacza). Ogólnie rzecz biorąc jeśli kogoś ciekawią książki kryminalno-obyczajowe, czy podobają się tacy autorzy jak Mankell, Nesbo, czy Larsson, to myślę, że nie będzie zawiedziony tą lekturą. W przeciwnym jednak wypadku lepiej sięgnąć po inną książkę.



 Raider of Apocalypse


Oczywiście można również porozmawiać o książce w tym temacie: TUTAJ
Zapraszam do zapoznania się też z przyszłymi recenzjami, które również będą się tutaj pojawiać :)

Recenzenci poszukiwani!



     Drodzy Użytkownicy!
     Każdy z nas czyta książki, mniej czy więcej, ale czyta. Każdy z nas ma swoje ulubione pozycje, powieści, które mu się wyjątkowo spodobały lub takie, które będzie w przyszłości omijał szerokim łukiem. Czy nie byłoby miło podzielić się z innymi tymi emocjami, którymi sami żyliśmy podczas czytania? Coś polecić, coś odradzić, może namówić kogoś do czytania w ogóle.
     Napisanie recenzji nie jest rzeczą trudną. Nikt tu nie będzie oceniał ich pod względem poprawności gatunkowej. Chodzi tylko o podzielenie się emocjami, zachęcenie do przeczytania danego tytułu lub ostrzeżenie przed jego dotykaniem; zaciekawienie, przy jednoczesnym niezdradzaniu w pełni fabuły. Pomóżmy sobie wzajemnie w zapełnieniu listy osobistych lektur, w poznaniu nowych, może dotychczas nielubianych gatunków.
     Każdy, kto po przeczytaniu książki będzie miał kilka minut na opowiedzenie o niej innym, może wrzucić swój krótki tekst TUTAJ. Pojawi się on także na blogu oraz fanpage'u forum.
     Użytkownik, który napisze najwięcej recenzji, dostanie formalny tytuł Nadwornego Recenzent

wtorek, 12 lutego 2013

Pierwsze urodziny!


     Drodzy Użytkownicy forum Whispers in the dark!
     Leśny Dwór pragnie poinformować, iż dnia 16 lutego 2013 roku forum obchodzi swoje pierwsze urodziny! W związku z tym przygotowaliśmy dla Was jednodniowy konkurs... a jaki, to dowiecie się w przeddzień imprezy urodzinowej, to jest 15.02.2013. Ten mały, prosty konkurs trwać będzie przez jeden dzień, a w urodziny zostanie przeprowadzone ogólnodostępne głosowanie wyłaniające zwycięzców. Trójka najlepszych zostanie obdarowana najsłodszymi nagrodami, jakie widział świat! Dodatkowo dla wszystkich Użytkowników bez wyjątku, przygotowana jest urodzinowa niespodzianka.
     Leśny Dwór serdecznie zaprasza do wzięcia udziału w konkursie, licznego przybycia na forum w dniu urodzin oraz życzy kolejnego roku wspólnie spędzonego w miłej atmosferze :)

sobota, 2 lutego 2013

Długoterminowy konkurs zimowy!



KONKURS ZIMOWY



Leśny Dwór zaprasza wszystkich do wzięcia udziału w kolejnym, tym razem długoterminowym, konkursie Szeptów! Wszystkie informacje odnośnie tekstów są zawarte w poniższym regulaminie.
Miłej zabawy!


Konkurs zimowy - Regulamin.

1. Tematem przewodnim konkursu jest zima - motyw ten powinien być wyraźnie nakreślony w tekście.
2. Teksty nie powinny przekraczać 4,5 stron  A4 czcionką Times New Roman 12p z akapitami ( [p ] ).
3. Gatunek tekstu jest dowolny.
4. Do konkursu przyjmowana jest tylko proza.
5. Teksty niezgodne z powyższymi punktami zostaną odrzucone.
6. W przypadku małej ilości tekstów, konkurs zostanie przedłużony o tydzień.

Termin wysyłania prac: 15.02.2013 godz: 23:00 do InfernalTear lub Pearl Raven